poniedziałek, 21 grudnia 2009

Gwiazdka Jazzowa

W ostatnią sobotę adwentu, 19 grudnia, odbył się na Poczekajce koncert charytatywny na rzecz naszego nowego Domu w Wąwolnicy. Dzięki dobrodziejom, zagrał dla nas zespół "ShocolaD". Muzycy, którzy pozwolili nam doświadczyć prawdziwej uczty muzycznej. Koncert profesjonalnej muzyki jezzowej na wysokim poziomie artystycznym.Wieczór w amfiteatrze rozpoczął występ dzieci, sióstr i postulantek, w wykonaniu których goście mogli usłyszeć uroczą wiązankę 4 kolęd. Podczas koncertu była także przeprowadzona aukcja oraz kiermasz kartek, pierników i aniołów świątecznych. Wszystkim tym, którzy zaszyczycili nas swoją obecnością, oraz wsparli nasze nowe dzieło, serdeczne Bóg Zapłać.

św. Mikołaj z Warszawy

Nasz dom w Lublinie odwiedził św. Mikołaj. Dzięki inicjatywie wolontariatu "Młodzi Gniewni" spełniły się marzenia naszych podopiecznych. Każda z dziewcząt pisała w tym roku "List do św.Mikołaja". Dzięki inicjatywie wielu ludzi dobrego serca, ich pragnienia stały się rzeczywistością. Mikołaj, wraz ze swymi pomocnikami, poza prezentami przyniósł nam także wiele radości, wspólnego kolędowania, a przede wszystkim świadectwo bezinteresownej dobroci. Dziękujemy i pozdrawiamy św. Mikołaja z Warszawy i Jego pomocników:)

piątek, 11 grudnia 2009

"Jazzowa Gwiazdka"


W przedświątecznym klimacie Bożonarodzeniowym, Siostry Kapucynki NSJ oraz dobrodzieje, zapraszają na koncert charytatywny, który odbędzie się
19. 12. 2009r w amfiteatrze przy Parafii oo. Kapucynów w Lublinie na Poczekajce o godz. 19. Wszystkie ofiary zebrane w trakcie koncertu będą przeznaczone na wsparcie budowy Domu dla Dzieci w Wąwolnicy.
W programie koncertu przewidziany jest występ grupy ShockolaD, połączony z aukcją i kiermaszem świątecznych aniołów, pierników i kartek.

środa, 14 października 2009

Śluby wieczyste

„ Nikt mi nie wskazywał, co mam czynić, lecz sam Najwyższy objawił mi, że powinienem żyć według Ewangelii świętej.” Te słowa zaczerpnięte z Testamentu św. Franciszka nasze siostry umieściły na zaproszeniu na ich śluby wieczyste.
3 października 2009 w wigilię uroczystości św. Franciszka, w kościele p.w. Niepokalanego Serca Maryi i św. Franciszka w Lublinie, siostry: s. Marta Kozak, s. Anna Gadzała i s. Anna Prus podczas uroczystej Eucharystii złożyły swoją profesję wieczystą. Wobec zgromadzonego Kościoła siostry na ręce Matki Generalnej Sr. Marii Cecylii D’Arma złożyły śluby czystości, ubóstwa i posłuszeństwa, wyrażając tym samym swoją wiarę i pragnienie całkowitego życia dla Boga we wspólnocie sióstr kapucynek NSJ.
W czasie Mszy św. koncelebrowanej przez wielu kapłanów, homilię wygłosił o. Marek Przeczewski Minister Prowincjalny braci kapucynów. Odwołując się do przykładu życia Świętego z Asyżu i do charyzmatu naszych założycieli, o. Marek zachęcał do gorliwego naśladowania Chrystusa przez życie Ewangelią w codzienności.
Po Eucharystii siostry zaprosiły wszystkich na agapę do amfiteatru braci kapucynów, aby tam dalej razem świętować. Dzieci, aspirantki, postulantki, nowicjuszki i siostry zadedykowały siostrom neoprofeskom przedstawienie o życiu człowieka pielgrzyma nieustannie poszukującego swojego Boga.
Dziękujemy Bogu za powołanie sióstr. Powołanie, które jest darem samego Najwyższego, objawiającego człowiekowi, co ma czynić.
Naszym siostrom życzymy, aby na tej drodze miłości, nigdy nie zwątpiły w to, że tam dokąd idą zawsze idzie z nimi Bóg.

piątek, 28 sierpnia 2009

"Wystarczy Ci mojej łaski" czyli Pielgrzymka na Jasną Górę

Dnia 3 sierpnia 2009 r. pod hasłem ,,Wystarczy ci mojej łaski" wyruszyła XXXI Lubelska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę. Tego dnia na placu przed archikatedrą nie zabrakło również nas z naszymi dziećmi, gdyż tradycją stało się, że co roku pielgrzymujemy do Tronu Matki Bożej Częstochowskiej. Na każdej z naszej twarzy widniał uśmiech a nogi były przygotowane do wyjścia.
Jak co roku ,,zasiliłyśmy" grono ,,3 brązowej". Pod przewodnictwem br.Mirosława Ferenca OfmCap nasza grupa wyruszyła w liczbie ok.180 pątników. Najmłodszym uczestnikiem był 2,5 letni Patryk. Oprócz niego można było spotkać młodych, starszych, całe rodziny a nawet psa, który towarzyszył nam na trasie przez jakiś czas.Przez 12 dni pielgrzymki spotykałyśmy się z dużą życzliwością ludzi,którzy zapewniali nam pokarm dla ciała a często i dla ducha.
Krok za krokiem, but za butem... tak upływał nam dzień za dniem.Pan Bóg błogosławił nam w pogodzie nawet wtedy, kiedy szliśmy w strugach deszczu i musieliśmy zmagać się ze swoimi siłami. Wtedy powtarzałam sobie słowa ,,wystarczy ci mojej łaski" i to mi naprawdę pomagało. Intencje które niosłam nie były dla mnie wtedy takim obciążeniem.
Zawiązywały się nowe znajomości a momentami dało się wyczuć klimat rodzinny.
Jak przystało na grupę franciszkańską było naprawdę wesoło: bitwa na szyszki, śmingus dyngus w środku lasu. Te i wiele innych ciekawych i śmiesznych historii zostanie nam w pamięci.Tak 14 sierpnia dotarliśmy w podskokach i z nowymi siłami na Jasną Górę, nasz cel został osiągnięty. Jak wielka radość i wzruszenie w nas było, gdy mogliśmy wszystko opowiedzieć naszej Matce. Eucharystia była uwieńczeniem i dopełnieniem wszystkiego, po niej zaczęliśmy z lekkim smutkiem powracać do swoich domów. Wspomnienia jednak pozostają.Pozostaje nam czekać do przyszłego roku, aby na nowo rozpocząć pielgrzymowanie. Dziękuję Bogu za łaskę pielgrzymowania.s. Viola Sz.

poniedziałek, 24 sierpnia 2009

Asyż przed profesją wieczystą


Czas spędzony w Asyżu wspominam z radosnym uśmiechem. Dobrze jest zostawić na pewien czas codzienne obowiązki i odpowiedzialność, aby poświęcić się pogłębieniu relacji z Panem Jezusem, jedynym Oblubieńcem. W Eucharystii, modlitwie, rozważaniu Słowa Bożego, Liturgii Godzin odkrywa się na nowo jedyne Źródło dające życie wieczne.
W takim klimacie modlitwy wszystkie wspólne wyprawy do miejsc naznaczonych obecnością świętego Franciszka stawały się pielgrzymowaniem przypominającym o Tym, który jest celem naszej drogi. W średniowiecznych murach asyskich budowli słychać było echo słów, które wybrzmiały tu przed ośmioma wiekami. W kościółku san Damiano brzmiały słowa „Panie, co chcesz abym czynił?”Podczas wieczornej modlitwy w Porcjunkuli można było wsłuchać się w ciszę i być z Panem tak po prostu i zwyczajnie. Przed obrazem spotkania anioła Gabriela z Maryją stawała się żywą medytacja św. Franciszka nad Tajemnica Wcielenia. Pozostało pytanie: Jak Jezus staje się ciałem we mnie? Najdłuższą wyprawą była pielgrzymka do grobu św. Klary 11 sierpnia. Wstałyśmy przed wschodem słońca, aby o 4.45 wyruszyć w drogę, z jednym postojem przy zapalonym świetle w dormitorium świętej w San Damiano.
W domu rozważałyśmy nasze Konstytucje, które są piękne i trudne. To co jest poznane można pokochać i wypełnić, dlatego powrót do Konstytucji stał się okazją do postawienia sobie wielu pytań: jakie jest moje życie, moja modlitwa, apostolat, życie ślubami. Dużo pomocą była obecność siostry Marianny, która z żywą prostotą dzieliła się swoim doświadczeniem, aby rozpalać w nas żar miłości do Pana..

Wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy na ziemi. Nasz czas przygotowania do profesji wieczystej był pięknym doświadczeniem spotkania z Panem Jezusem. On chce, abyśmy były szczęśliwe, a jest to możliwe tylko w zjednoczeniu z Nim. Z pokojem w sercu chcemy kontynuować te drogę na która nas wezwał, aby 3 października wypowiedzieć swoje TAK BOGU NA WIEKI
s. Marta Kozak, s. Anna Gadzała, s. Anna Prus

niedziela, 9 sierpnia 2009

Słowacja

Tegoroczny, wakacyjny kurs junioratu odbył się na Słowacji w maleńkiej, ale uroczej wiosce Bijacowce k. Levoczy. Tematem przewodnim, który nam towarzyszył na spotkaniach, adoracjach, a także podczas wypraw w góry było Najświętsze Serce Jezusa."Oto Serce, które tak bardzo ukochało ludzi" (Małgorzata Maria) Wspólne spotkania były dla nas okazją by podzielić się tym co mówią o Sercu Jezusa Dokumenty Kościoła, Encykliki, literastura polska, Pisma św. Franciszka i św. Klary z Asyżu. W ostatnich dniach pochyliłyśmy się nad dokumentami naszego Zgromadzenia, by zgłębić jaką miłością darzyli Najświętsze Serce Jezusa nasi Założyciele. To spotkanie było okazją by lepiej poznać kult NSJ, a to otwiera przed nami drogę, by żyć charyzmatem przeżytym i przekazanym przez ks. Franciszka i Matkę Wetronikę: Kontemplować Boże Serce, Żyć Jego Miościa Miłosierną, Głosić Ją braciom.
Był to czas kiedy doświadczyłyśmy wiele dobra od ludzi, czas uczenia się Miłlości Miłosiernej na Eucharystii, adoracji, podczas zdobywania szczytów.

Niech Serce Jezusa Dobroci i Miłości pełne, wypełni nasze serca miłością, a tym którzy nam pomagali i wspierali modlitwą, niech wynagrodzi za okazane nam dobro.

s. Dorota Sz.

SYCYLIA - NICOLOSI

W tegorocznej kapitule namiotów wzięło udział 106 sióstr. Podczas spotkania zatrzymałyśmy się nad naszym Charyzmatem, który przejawia się w różnych dziełach, tych które były i które powstały na przestrzeni lat. Podczas spotkań dzieliłyśmy radość widząc siłę naszego Charyzmatu, który przekroczył granice Włoch i rozprzestrzenił się w Kolumbii, Polsce i na Słowacji. W rodzinnej atmosferze mogłyśmy podzielić się również przeciwnościami, które hamują rozwój i bólem spowodowanym trudnością pogodzenia wymagań życia wspólnotowego z wielością ubóstwa jakie spotykamy w miejscach gdzie jesteśmy, szczególne w Kolumbii.
Momentem silnej komunii między nami stały się wspólne rekreacje, podczas których miałyśmy możliwość cieszyć się wielością kultur obecnych w naszym Zgromadzeniu. Doświadczyłyśmy bogactwa i jedności w odmienności. Poszerzyły nasze serca i horyzonty. Przyglądając się dniom spędzonym razem w naszym domu rekolekcyjnym doświadczyłyśmy, że Pan pozwolił nam sie spotkać, było to jakby takie poruszenie, które dało nam nową witalności i świeżość, które pozwoliły nam z odwagą powrócić do naszych wspólnot. Jesteśmy świadome, że nie jest prosto wprowadzić w życie nasze postanowienia, ale chcemy podjąć trud wzajemnej akceptacji i utrzymać żywy płomień wierności. W tym pomaga nam modlitwa za siebie nawzajem, która jest również owocem tego spotkania.
Jesteśmy wdzięczne przede wszystkm Bogu i każdej siostrze, która uczestniczyła z zaangażowaniem od przyjęcia nas w domu rekolekcyjnym, poprzez wygłoszone konferencje, przygotowanie liturgii, rekreacji, aż po zaangażowanie w organizację transportu .
Powracamy do naszych wspólnot z mocnym pragnieniem obudzenia daru danego nam (i zadanego) przez naszych Założycieli, przekonane, że wykorzystując w codzenności małe akty miłości i pokory, nasze życie wspólnotowe stanie sie prawdziwie ewangeliczne i będzie ukazywać Miłosiernego Boga poprzez nas.

tłum. z włoskiego: s.M. i s. M. 

poniedziałek, 13 lipca 2009

Rekolekcje w Bieszczadach:)

Kilka dni temu zakończyły się rekolekcje. Tematem przewodnim tych
rekolekcji było ''w tył zwrot''!
czyli nawrócenie świętego Franciszka. Rekolekcje odbyły się w domu
Państwa Wolańskich w Ustrzykach Górnych 8:)
Nad całością czuwali s.Magdalena, s.Agnieszka i brat Piotr. Kiedy wszyscy
szczęśliwie dotarliśmy na miejsce rozpoczęliśmy modlitwę i zasiedliśmy
do stołu,aby zjeść pyszną kolacyjkę.
Potem ktoś musiał to wszystko posprzątać, ale jak zawsze było dużo
chętnych.
Następnie uczestniczyliśmy we Mszy Świętej, podczas której kazanie wygłosił
brat Piotr:)Po Eucharystii wszyscy udaliśmy się na wspólną zabawę żeby
się lepiej poznać.
Tak wyglądał nasz pierwszy dzień. Przez kolejne dni z samego rana po
jutrzni i śniadanku wyruszaliśmy w Góry. Uczestniczyliśmy w cudownej
Eucharystii w górskim krajobrazie!:))
Dla mnie te rekolekcje stały się okazją do jeszcze bliższego
przylgnięcia do św.Franciszka.Były to moje pierwsze takie rekolekcje w
Górach i muszę przyznać, że jestem pod wielkim wrażeniem.
W ciągu tych kilku dni doświadczyłam bliskości i głębokiej obecności
Pana Boga. Był to dla mnie zarówno czas wypoczynku, zawarcia nowych
znajomości, a także doświadczenia wielkiej wspólnoty .Jestem przekonana, że
takie rekolekcje
powinny być co roku a nawet częściej i już nie mogę doczekać się
kolejnych! pozdrawiam i przesyłam uściski.
Paulina




Pokój i dobro!
Nazywam się Aleksandra. Cieszę się, że mogę się podzielić swoimi doświadczeniami z przebytych bieszczadzkich rekolekcji.
Na początku napiszę dlaczego zapragnęłam wziąć udział w tym wydarzeniu.
Po pierwsze chciałam podziękować Bogu za ostatnio zakończony rok pracy na uczelni. Po drugie potrzebowałam przeżyć 5 dni z ludźmi, którzy wierzą w to co ja wierzę. Z ludźmi, dla których Jezus Chrystus i Jego nauka jest najważniejsza w życiu. Z ludźmi, którzy czerpią radość ze służenia bliźniemu z miłością. Po trzecie czułam wewnętrzną potrzebę poznania św. Franciszka. Ostatni powód był bardzo przyziemny. Nigdy wcześniej nie byłam w Bieszczadach i bardzo chciałam poznać te tereny Polski.
Dzisiaj zostały już tylko wspomnienia. Wspomnienia czasu przepełnionego duchem radości i siostrzano-braterskiej miłości. Wraz z pierwszymi chwilami spędzonymi razem nie było już mnie, byliśmy MY. Łatwość zawiązania wspólnoty była niesamowita. Kulminacją naszego wspólnotowego życia była codzienna Eucharystia. Do końca życia będę pamiętała Msze Święte odprawione na szlakach. Dziękuję s. Agnieszce, s. Magdalenie i br. Piotrowi za piękne konferencje opisujące życie św. Franciszka. Niezwykle miło wspominam wspólną rekreację. Sceny z naszymi tańcami i śpiewami jeszcze długo będą wywoływały uśmiech na mojej twarzy. Te i wiele innych scen pozostanie na długo w moim sercu.
Trochę podziękowań. Dziękuję Bogu, bo to dzięki Niemu wszystko się udało! Dziękuję s. Agnieszce, za przemiłą korespondencję! Dziękuję postulantce Iwonie, Magdalenie Cz. i Monice, za niezapomniane śniadaniowe poranki przy kawie z komisyjnym zjadaniem ostatniego ciastka! Dziękuję wszystkim innym, za wspólne rozmowy i otwartość!
NIESAMOWITOŚĆ!!!!!!!!!!
Ola

Dziękuję za kilka słonecznych dni lipca spędzonych w bliskości Boga, innych ludzi, gór... To był czas zachwytu pięknem przyrody, nowych znajomości, czas widzialnych znaków Stwórcy. Wszystkim uczestnikom życzę franciszkańskiej radości na całe wakacje, otwarte wreszcie tymi rekolekcjami.
Beata Soczewka


Rekolekcje wakacyjne były cudowne!!
Niesamowity klimat, kapucyńska radość, konferencje o św. Franciszku i wspaniałe Eucharystie na szczytach gór. Pan Bóg dbał o nas i dał nam wspaniałych ludzi - siostry i brata Piotra :) oraz wspaniałą pogodę.
Dzięki tym rekolekcjom zmusiłam się do myślenia i refleksji nad swoim życiem i powołaniem. Postać św. Franciszka, która często wydawała mi się oklepana stała się dla mnie bardziej dostępna i przyjazna. Niedawno odkryłam w nawróceniu Franciszka swoje życie!
Dziękuję siostrom za te rekolekcje, za uśmiechy (i śmiechy) i za wspólnie spędzony czas. Ad maiorem Dei gloriam!

Ten czas, tam w górach, był dla mnie oczyszczeniem z tego wszystkiego, co przez cały rok się uzbierało we mnie. To był krok w stronę naprawienia mojej duchowości, dużo jeszcze trzeba takich kroków, ale ten był znaczący.
Jest okres w życiu każdego człowieka, kiedy zadaje się zbyt wiele pytań i jest się bardzo niecierpliwym w chęci uzyskania odpowiedzi, i tu pojawia się siostra Magda i brat Piotr, którzy przypominają, że "wiara rodzi się ze słuchania".
Ten rekolekcyjny czas przypomniał mi dużo "prostych" i jednocześnie bardzo ważnych rzeczy.
Św. Franciszek przypomniał o akceptacji siebie, swojej drogi, ludzi na niej, o tym by zapomnieć o lęku i dać się pokornie prowadzić za rękę.
Robaczek, Iwona, Lucy, moja Madzia, i inni o tym żeby się cieszyć z obecności drugiego człowieka.
Chodzenie po szlakach, o tym że nieustannie należy wymagać od siebie i zmagać się ze sobą.

AKCEPTACJA SŁUCHANIE POKORA To dla mnie hasła przewodnie franciszkańskich rekolekcji z kapucynkami. Mogłabym użyć tu wielu ładnych słów, ale na język przychodzą same proste, więc dodam tylko jeszcze, że nie można odejść zbyt daleko od swojego Boga, bo nawet w górach człowieka dopadnie i każe pomyśleć;)
Monika
http://www.youtube.com/watch?v=WbZcwVxcwDM&eurl=http%3A%2F%2Fwww.suorecappuccine.org%2Fhome%2Findex.php%3Foption%3Dcom_content%26task%3Dview%26id%3D245%26Itemid%3D1&feature=player_embedded

środa, 1 lipca 2009

Nowicjat

Dnia 19 czerwca w Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa, nowicjat Sióstr Kapucynek NSJ powiększył się o 3 osoby. Podczas uroczystej Mszy Świętej, która odbyła się w kaplicy MB Fatimskiej na Poczekajce, pod przewodnictwem ks. Mariusza Nakoniecznego i o. Adamem Strojnowskim w koncelebrze, trzy postulantki Basia, Ewa i Asia zgodnie wyraziły chęć dalszego rozeznawania swojego powołania i budowania coraz doskonalszej relacji z Jezusem u Sióstr Kapucynek. Tym samym zostały przyjęte w „poczet” nowicjuszek.
Wzruszeń, uścisków i radości nie było końca!
Pięknie przygotowane przyjęcie odbywało się w gronie najbliższych osób w przydomowym ogródku.
Trzy młodsze postulantki przedstawiły krótkie scenki upamiętniające zainteresowania, tudzież godne zapamiętania historie postulancie NOWYCH NOWICJUSZEK.
I jak już tradycja nakazuje po uroczystym dniu, spakowane, „świeże nowicjuszki, pod opieką s. Cecylii wyruszyły z walizkami do Piask, gdzie odbywać będą 2 – letni nowicjat.

poniedziałek, 1 czerwca 2009

Dzień Dziecka:)







Kochanym dzieciom (małym i wielkim), życzyłyśmy przede wszystkim Miłości i prawdziwej Radości.
W nasze progi z życzeniami zawitał także Pan prof. Mirosław Piotrowski. Dziękujemy za serce i pamięć o dzieciach:)

sobota, 30 maja 2009

Szukam Domu

„Szukam Domu”, to tytuł najnowszej płyty zespołu New Life’M. Pod tym tytułem odbył się także 20.05.2009 r koncert w warszawskiej „Fabryce Trzciny”. Koncert poprowadzili: Radek Pazura i Jego żona Dorota Chotecka. W trakcie imprezy odbyła się aukcja prac Kamili Sakowskiej wychowanki prowadzonego przez nas domu w Siennicy koło Mińska Mazowieckiego. Rozprowadzane były także cegiełki na budowę naszego nowego Domu w Wąwolnicy. W dzisiejszych czasach, kiedy tak wiele słyszymy o różnego rodzaju postawach wybitnych artystów, o kontrowersyjnych wyczynach i dwuznacznych poglądach, trzeba podkreślić, że muzycy zespołu New Life’M i prowadzący, dali swoim występem piękne świadectwo wiary i wrażliwości na drugiego człowieka. Nie było w tym sztucznych i udawanych postaw czy teorii, ale wyraz tego, czym starają się żyć na co dzień. Pomysłodawcami tego, by podczas koncertu wesprzeć także budowę naszego domu, byli Bracia Mniejsi Kapucyni, którym bardzo dziękujemy za troskę i pamięć.
Z radością chcemy powiedzieć wszystkim tym, którzy wspierają powstawanie nowego domu dla dzieci, że stale umacniacie nas nadzieją i wiarą w Bożą Opatrzność, ale także w drugiego człowieka.
Niech Pan wynagradza wam stokrotnie.

poniedziałek, 25 maja 2009

Siostrzane spotkanie


Swoje spotkanie, w polskiej wspólnocie siostrzanej, przeżyły w maju wszystkie Siostry po ślubach wieczystych.
Wielgolas ostatnimi czasy stał się naszą gościnną przystanią i choć nie dopisała pogoda, aby zrealizować pragnienie utęsknionych spacerów, to jednak inne pragnienia, bycia razem, spotkania się, odpoczynku, ziściły się :)
Śluby wieczyste złożyłam niedawno, więc takie spotkanie było moim pierwszym, aczkolwiek nie zupełnie obcym, gdyż jest nas na tyle mało, że znamy się dobrze wszystkie, więc atmosfera domowa i życzliwa gościła od początku.. oczywiście udało mi się zaistnieć.. już przy pierwszej kolacji, razem z siostrą Anną uszczupliłyśmy wielkolaską kolekcję talerzy.. dla celów ściśle integracyjnych chciałyśmy przesunąć zastawione stoły, ale cóż.. jak to mówią słowa piosenki zespołu Arka Noego: chciałem dobrze, wyszło źle... któż mógł się spodziewać, że blaty nie są przytwierdzone?.. Na szczęście sałatka warzywna ocalała, bo inaczej zginęłybyśmy chyba razem z nią, a tak czarne chmury, szybko nad nami przeszły.. Takie momenty proste i radosne, choć nie stanowiły istoty spotkania, stanowią istotę bycia przyjętą, taką jaką się jest, w każdym momencie..:) Charyzmat, nasz charyzmat... czym jest? To pytanie nurtowało nasze wnętrza, aby je ożywić, aby na nowo rozpalić gorliwością o zrozumienie zamysłu Bożego... zamysłu wpisanego w serce każdej z nas.. Wspólna modlitwa, nocne rozmowy przy kominku, dzielenie się przeżywaniem swojej konsekracji i życie we wspólnocie.. oto nasze spotkanie!
z pamiętnika jednej kapucynki NSJ
(s. Magda S.)

niedziela, 3 maja 2009

Wielgolas - majowy juniorat

Spotkanie Junioratu, tym razem na Wielgoleskiej Ziemi, odbyło się od 30 kwietnia do 02 maja. Czas w którym Pan nam błogosławił we wspólnym byciu razem.
Ten czas był dla mnie pięknym doświadczeniem wspólnoty. Wspólne modlitwy, spotkania, dzielenie, pokazały mi jak wiele darów ofiarował nam Bóg, dając nam nasz charyzmat. W teorii i praktyce, okazało się, że fundamentem naszego życia musi być modlitwa i tworzenie autentycznej więzi z Bogiem, co pozwoli nam odczytywać Jego plany wobec każdej z nas i całej wspólnoty. Mocno poruszyły mnie słowa; „Chwałą Boga jest człowiek żyjący w pełni”, życzę każdej z nas, abyśmy umiały swoim życiem w pełni, oddawać Bogu chwałę za to wszystko, czym nieustannie nas obdarza.
s. Agnieszka Pilska
Tym razem pochyliłyśmy się nad III Rozdziałem dokumentu naszego Zgromadzenia "Duch i Misja". Tematami przewodnimi jakie przeżyłyśmy razem była "modlitwa i charyzmat Zgromadzenia Sióstr Kapucynek NSJ". Dzieląc się trudnościami i radościami szukałyśmy drogi do pełniejszego realizowania w naszej codzienności ducha założycieli i za ich przykładem przekazywać Miłość Miłosierną najbardziej potrzebującym. Mocnym doświadczeniem dla mnie była medytacja fragmentu z Ewangelii św. Mateusza (Mt.11, 25-30). Poczułam się na nowo zaproszona by przyjść do stóp Jezusa, by tam napełnić się Jego obecnością i by uczyć się w ten sposób przyjmować każdego napotkanego człowieka.
s. Dorota Szarga
Przeżyłyśmy czas dzielenia się naszym życiem, radościami i trudnościami. We wspólnej modlitwie, doświadczeniu wspólnoty i rozmowach szukałyśmy tego, co może nam pomagać wzrastać w wierności powołaniu i charyzmatowi, w życiu coraz pełniej z Jezusem i dla Jezusa. Przede wszystkim skoncentrowałyśmy się na priorytecie życia modlitwy.
s. Marta Kozak
Podczas naszego spotkania, tematem, który najbardziej mnie dotknął była modlitwa indywidualna i wspólnotowa każda z nas mogła podzielić się swoim doświadczeniem relacji z Jezusem w codzienności. Były to dla mnie cenne świadectwa.
s. Justyna Lizik
Czas, który mogłyśmy przeżywać był dla każdej z nas szczególnym przeżyciem. Jakie przyniesie owoce? Czas pokaże....
ps. Pogoda była przepiękna, słoneczna i prawdziwie wiosenna:)))





Gniezno

26 kwietnia miały miejsce uroczystości patronalne ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie, które zgromadziły kilka tysięcy wiernych oraz blisko 40 kardynałów, arcybiskupów i biskupów z Polski i zagranicy. Obchody miały wymiar szczególny, odbywały się bowiem z okazji 1010. rocznicą kanonizacji św. Wojciecha, 30. rocznicą pierwszej wizyty papieża Jana Pawła II w Gnieźnie i 30. rocznicą sakry biskupiej prymasa Polski kard. Józefa Glempa.
Podczas Mszy św. abp Józef Kowalczyk – nuncjusz apostolski w Polsce pobłogosławił i nałożył krzyże misyjne 44 duchownym i 1 osobie świeckiej mającym wyjechać na misje. Wśród nich także naszej s. Monice Waszczuk, która przygotowuje się do wyjazdu do Kolumbii.

Przed 30 laty, 3 czerwca 1979 roku podczas swojej pierwszej wizyty w Gnieźnie uczynił to po raz pierwszy papież Jan Paweł II. 18 lat później, w 1997 roku, podczas drugiej wizyty Papieża Polaka u grobu św. Wojciecha ceremonię powtórzono. Rok później, dzięki inicjatywie abp. Henryka Muszyńskiego weszła ona na stałe do programu gnieźnieńskich uroczystości odpustowych.
Dziękujemy Bogu za dary powołania misyjnego i łączymy się z życzeniami dla misjonarzy, które popłynęły od grobu św. Wojciecha. Aby z radością i poświęceniem, z zapałem i wiarą św. Wojciecha nieśli krzyże tam, gdzie zostaną posłani, by nie ustawali w drodze, a Boże błogosławieństwo by im zawsze towarzyszyło.
s. Marianna Gromaszka

wtorek, 14 kwietnia 2009

PASQUETTA

14.04.2009r, Wtorek Oktawy Wielkanocnej. Piękne słońce, błękitne niebo i Sanktuarium Matki Bożej Kębelskiej. W takiej scenerii odbyła się kolejna Pasquetta Sióstr Kapucynek NSJ w Polsce. Wspólne spotkanie rozpoczęło się od przyjazdu na naszą działkę w Wąwolnicy. Na świeżej, wiosennej trawie urządziłyśmy piknik. Wspólne jedzenie, zabawa i gry z dziećmi, a także spacer do kapliczki Matki Bożej. O godzinie 15 w Sanktuarium Matki Bożej, powitał nas ks. Infułat Jan Pęzioł, który opowiedział ciekawą historię sanktuarium, cudownej figury Matki Bożej i cudów za jej przyczyną. Po tym wstępie, łączyliśmy się we wspólnej Liturgii Mszy Świętej, której przewodniczył ks. Mariusz Nakonieczny. Była to okazja, by wspólnie podziękować Matce Bożej za dar naszego Zgromadzenia, za jego charyzmat i dzieła. Liturgia stała się także prośbą o błogosławieństwo i potrzebne łaski do ukończenia budowy naszego nowego domu w Wąwolnicy.

Dzisiejszy czas, to wspólna radość, modlitwa i odpoczynek. Oby doświadczenie Zmartwychwstania stawało sie naszą codziennością, pełną Pokoju i Nadzieii.

środa, 8 kwietnia 2009



"Lecz w tym możemy się chlubić:
w słabościach naszych (por.2Kor12,5)
i w codziennym dźwiganiu świętego krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa (por.Łk 14, 27)."
Np 5,8



Dla wszystkich czytających naszego bloga, życzymy owocnego przeżycia Triduum Paschalnego.
W łącznąści modlitewnej - Siostry Kapucynki NSJ

poniedziałek, 30 marca 2009

Marzec 2009

14 marca w Piaskach, odbyło się spotkanie dla wszystkich Sióstr Kapucynek NSJ z Polski.
Duchowym przewodnikiem spotkania był Kapucyn o. Andrzej Kiejza, który przybliżał nam metody codziennego rozważania Słowa Bożego.
Wspólna modlitwa, konferencje oraz bycie razem i dzielenie się codziennymi sprawami naszego życia, pozwoliły nam w siostrzanej, radosnej atmosferze spędzić sobotni dzień. Nasze spotkanie, było także powodem do tego, by wspólnie, jeszcze raz, świętować kolejną rocznicę powstania naszego Zgromadzenia, które wspominałyśmy 11 marca.

poniedziałek, 23 lutego 2009

Ferie 2009

FERIE - Czas Radości i Wesela:)))

Rekolekcje u Sióstr Kapucynek NSJ

Rekolekcje u sióstr Kapucynek… Gdyby jeszcze jakiś miesiąc temu ktoś powiedział mi, że na nich będę – popukałabym się w czoło albo roześmiałabym się mu w twarz… Ja u kapucynek?! NIEMOŻLIWE!!!
Ale Pan Bóg jest nad naszymi mniemaniami i pomysłami (i chwała Mu za to!). Dlatego też trafiłam jednak na TE rekolekcje. I nie żałuję ani chwili…
Był to piękny czas wyciszenia się i słuchania Pana Boga. Dopiero na R6 dostrzegłam to, jak długo nie dawałam Panu Bogu dojść do głosu, a On…? Kolejny raz opowiedział o Miłości, jaką mnie darzy… ;D Mówił tak poprzez Swoje Słowo, jak i przez drugiego człowieka… Dziękuje też „drugim człowiekom” ;) za otwartość i radość… 

Pozdrawiam,
Przejęta katarzynka ;)


Wrażenia po rekolekcjach? Tego nie da się wyrazić słowami :) Było
pięknie!!!!!!!! Justyna

Z pewnością moje buty szybciej zapomną te rekolekcje niż ja:D
A tak na poważnie ( hmm, zawsze staram się być ) Człowiek ma niesamowite szczęście, odkrywać siebie w drugim człowieku. Franciszku dziękuje:)
Ewelina :)





Rekolekcje Zimowe; Lublin 09 - 13 luty A.D. 2009

Jeśli miałabym jednym słowem określić te rekolekcje, to nazwałabym je rekolekcjami dzielenia. Dzieliliśmy się swoim czasem, zapałem, serdecznością, ale przede wszystkim naszymi przemyśleniami dotyczącymi Słowa Bożego (w grupach, na jutrzni i Eucharystii) i postacią św. Franciszka (w czasie konferencji i po nich). Myślę, że choć każdy z nas był (jak to powiedziała s. Agnieszka) "z innej bajki" udało nam się na ten czas (z pomocą Bożą zawiązać wspólnotę. Relację, dzięki której lepiej odkrywaliśmy/poznawaliśmy Pana i dzieło jakie się dokonało we Franciszku niż gdybyśmy to robili w pojedynkę.
Zastanawiam się co jeszcze mogę napisac...
i przyszło mi do głowy, że wbrew pozorom nie były to 'drętwe' rekolekcje, ale urozmaicone wieloma rzeczami, a to chodzeniem po błocie, a to po 'wodzie', a to znów aureolą przy czapce, zaszytymi rękawami i puszkami przy samochodzie. Generalnie się działo :)
Ania BP 


Jeszcze raz dziękuję za cudowne rekolekcje, modlitwę i za wszelkie dobro. Cieplutko pozdrawiam. Ania


Pokój i dobro !

Rekolekcje u Sióstr Kapucynek były dla mnie niezwykłym darem od Boga, czasem obfitującym w błogosławieństwo, którym czułam się mocno obdarowywana.Była to również przepełniona radością i optymizmem chwila odpoczynku duchowego i psychicznego.Ach te konferencje rekolekcyjne! Mogłabym słuchać br.Piotra godzinami ! ( i oczywiście zadawać pytania).Uważnie wsłuchiwałam się w każde zdanie o św.Franciszku ,o jego życiu, jak etapami rozpoznawał i realizował wolę
Boga.Od Biedaczyny uczyłam się modlić -najpierw rozważając a póżniej modląc się przepięknymi franciszkowymi strofami.Bóg przemawiał do mnie na różne sposoby,nie tylko przez postać św. Franciszka.Mówił przez Słowo-rozważane indywidualnie i wspólnotowo, przez ludzi - ucząc mnie miłosci Jezusa.
To był niezwykły czas. Czas spotkania z Bogiem i odnowienia relacji z Nim.
Czas spotkania z drugim człowiekiem , otwierania na bliźniego , nauki zaufania i nawiązywania nowych przyjaźni, czas wspólnego przebywania zarówno w czasie zmywania i modlitwy czy też wspólnych niezapomnianych wypadów do lasu lub nad zalew.

Za ten cudowny czas pragnę teraz podziękować:
*Panu Bogu , że mogłam w nich uczestniczyć
*Siostrom Kapucynkom - s.Magdalenie i Agnieszce,za zorganizowanie i prowadzenie rekolekcji
*Br. Piotrowi, który prowadził nas do Boga
*Postulantkom i Aspirantkom
*oraz wszystkim uczestnikom ; szczególnie chcę podziękować Ani , mojej wspóllokatorce, że znosiła moje wybryki

"Niech Pan obdarzy Was pokojem"
Ania Łódź


Oj.. te rekolekcje... cudowny czas bycia razem.. dzielenia się wiarą.. uśmiechem.. sobą.. a Duch Święty wiał... mam wrażenie, że obdarzył nas „czymś” więcej niż można wyrazić słowami... dla mnie po raz pierwszy po tej drugiej stronie.. a przez to stały się okazją większego zaufania Bogu, że to On.. On działa i prowadzi, a przede wszystkim daje nam siebie nawzajem... Dzięki Wam wszystkim! Pamiętam w Nim 
s. Magda 

środa, 14 stycznia 2009

Budowa Trwa - Der Bau geht weiter!

Nasz nowy dom dla dzieci w Wąwolnicy rośnie. O tej misji wiadomo już także poza granicami Polski. Dziękujemy wszystkim dobrodziejom, którzy pragną wspierać dzieci pozbawione ciepła i miłości rodzicielskiej. Dziękujemy za pomoc z Włoch, Szwecji, Szwajcarii i Niemiec.
Pragniemy także naszym dobrodziejom z Niemiec napisać kilka słów w ich języku:
Auf die Antwort fuer die Notwendigkeit den kleinsten, zu denen sind wir geschickt, bauen wir in Wąwolnica, in der Naehe Lublins in Polen, ein neues Kinderheim. Wie auf unseren Photos kann man sehen, haben wir schon ziemlich viel gemacht, jedoch gibt es noch ganz viel zu bauen, zu ausstatten und zu beenden. Wir vertrauen und glauben, dass unser Gott, vor seiner Liebe, schickt uns die Leute, die uns gerne helfen wuerden, damit die kleine Elternlose Kinder ihren Haus haben koennten. Wir beten jeden tag um die Hilfe durch Vermittlung von Johanes Paul den II, deren wir unseres neues Haus widmen. Wir bitten alle um Hilfe sowohl durch Gebet wie auch finanziell. Unsere Kontonummer: SWIFT : PKOPPLPW IBAN: PL 56 1240 1503 1978 0010 1547 0000

Von ganzem Herzen moechten wir danken allen, die uns helfen werden und wir beten fuer Sie jeden Tag.



Jeszcze raz dziękujemy wszystkim naszym dobrodziejom i nadal polecamy sie waszej pamięci.

czwartek, 8 stycznia 2009

Kurs Junioratu


(27 - 31.12.2008r)Kolejne spotkanie formacyjne - ale nie tylko. Dla mnie to zawsze ważny moment spotkania z Siostrami. Każda ze swej codzienności przynosi coś, co wrzucamy do wspólnego "worka". Z tego wspólnego doświadczenia można zaczerpnąć i sił i nadziei. To spotkanie odbyło się niejako w dwóch częściach. Na początku podjęłyśmy pracę nad nowym dokumentem "Spirito e missione", zgłębiając rozdział pt. "Sens naszego życia konsekrowanego". Jest to zawsze dla mnie okazja, by wrócić do źródeł i ubogacić się. Kolejne dni były natomiast poświęcone umiejętności komunikacji. Z pomocą o. Jurgena "mocowałyśmy się" z naszym postrzeganiem i doświadczaniem rzeczywistości. Ćwiczyłyśmy naszą asertywność, ale przede wszystkim mogłyśmy zobaczyć i nazwać błędy, które popełniamy, uczyć sie pozytywnych rozwiązań, a przy okazji nauczyć sie czegoś więcej o samych sobie. Bogatsze i otwarte na uważny odbiór tego, co dzieje się wokół nas i w nas, rozjechałyśmy sie do swoich domów. Ja zrobiłam tylko kilka kroków na inne piętro, gdyż kurs odbywał sie w Lublinie, w domu, w którym mieszkam i pracuję.
s. Agnieszka Ewa

wtorek, 6 stycznia 2009

I cóż, że ze Szwecji?

Dzięki otwartości i uprzejmości wielu kapłanów i dobrodziejów jesteśmy zapraszane do różnych miejsc Polski, by kwestować na nasz nowy dom w Wąwolnicy. 06.12.2008r zaprosili nas także bracia kapucyni ze Szwecji, a dokładnie z Goeteborga, gdzie prowadzą parafię i polską misję. Był to szczególny dla nas wyjazd, bo do kraju, gdzie katolicy stanową elitarną grupę. Jest tam wielu Polaków, którzy wyjeżdżają z kraju, by zarobić na przysłowiowy chleb. Życie na obczyźnie nie jest łatwe i czasami wymaga wiele poświęcenia, wyrzeczeń, a nie rzadko nawet upokorzeń. Ludzie, których spotkałyśmy są jednak pełni nadziei, optymizmu i wiary w innych. Mówiłyśmy o naszej pracy, charyzmacie i misji, a ludzie z życzliwością i entuzjazmem przyjmowali nas w swoich parafiach i każdy z serca, starał się nas wspomóc. Wiele osób chciało porozmawiać, dopytać o rożne rzeczy i podziękować za troskę o potrzebujących.Spotkała nas także wzruszająca niespodzianka,grupa Polaków specjalnie dla nas w jeden z wieczorów, zorganizowała koncert kolęd i poezji.
O przyjęciu i trosce braci można mówić wiele, ale najprościej mówiąc, czułyśmy, że mamy Braci. Za ich serce, otwartość i przyjęcie nas, bardzo dziękujemy. Z dodatkowych atrakcji dodam tylko, że na własne oczy widziałyśmy łosie i...foczki, ale to już inna sprawa...
Pozdrawiamy i pamiętamy w modlitwie o braciach i wszystkich osobach, które spotkałyśmy w Goeteborgu.
Po cichu mamy nadzieje, że jeśli taka będzie wola boża, to nasze nogi staną jeszcze kiedyś na szwedzkiej ziemi.