czwartek, 28 stycznia 2010


Światowy Dzień Życia Konsekrowanego obchodzimy 2 lutego. Jest to dzień ustanowiony przez Jana Pawła II w 1997 roku. Zbierane są wówczas datki do puszek na potrzeby zakonów klauzurowych. Jednak ten dzień ma być nie tylko pretekstem do pomocy materialnej dla najbardziej potrzebujących lecz także dniem modlitwy za tych który ofiarowali swe życie Bogu oraz tych którzy stoją wobec takiej decyzji.

Akt zawierzenia Maryi swojego powołania do życia konsekrowanego

Najświętsza Dziewico Maryjo!

Chronię się w Twym Sercu,
by wejść w Twoje życie wiary, nadziei i miłości,
i proszę Cię, byś żyła we mnie,
bym przez Ciebie, z Tobą i w Tobie
mogła przyjąć Jezusa i dać Mu siebie.

Naucz mnie trwać w Twoim Magnificat, w dziękczynieniu i uwielbieniu.

Oddaję Ci moją osobę i moje życie,
abym dzięki Tobie przyjęła światło Miłości Ojca,
ten wybór, jakiego On dokonał wobec mnie
jeszcze przed stworzeniem świata,
i Ducha Świętego,
oraz bym została konsekrowana Bogu we wspólnocie monastycznej.

To właśnie Ty mnie prowadzisz drogą ku Miłości.
Proszę Cię, pomóż mi bez reszty oddać się Miłości Ojca i Syna, i Ducha
w życiu monastycznym, w ubóstwie, w dziewictwie Serca Jezusa,
i w Jego wypełnieniu Woli Ojca.
Jestem pewna, że poprowadzisz mnie ku konsekracji,
dlatego powierzam się Tobie,
ufam, że urzeczywistnisz we mnie i ze mną to pragnienie,
które złożyłaś w moim sercu - by wydać się Miłości.

Obiecuję, że codziennie na nowo będę starać się podejmować moje działanie
w Jezusie, z Nim i przez Niego.

Daję Tobie mojego ducha - moją zdolność pojmownia,
moje rozumowanie, moją wyobraźnię, moją pamięć,
abyś dała mi Swoje Spojrzenie wiary,
Swoje kochające poznanie Jezusa i światła Miłości Ojca,
i byś pomogła mi trwać w Ich obecności - uważną i czuwającą na modlitwie,
i abyś nauczyła mnie lectio, słuchania i strzeżenia Słowa w mym sercu,
i abyś zachowała moją pamięć od wspomnień,
a moją wyobraźnię od próżności,
by zajmowały się Bogiem i by intuitywnie wyczuwały Jego Obecność.

Wyrzekam się mojej pustki - napełnij mnie łaską.

Daję Ci moje życie, abyś sprawiła,
bym przyjęła uczucia Jezusa, duszę i życie, które Jezus mi daje,
to życie, które pochodzi od Ojca w Duchu Świętym.

Daję Ci moje ciało,
by mogło zjednoczyć się z chwałą Ojca i było posłuszne zamiarom Ducha.

Daję Tobie mój grzech i trzy rany - módl się o moje uwolnienie i zbawienie.

Powierzam Tobie wszystkie punkty mojego dnia codziennego,
Ty jesteś - bądź blisko mnie w każdej chwili mojego dnia.
Daję Ci mój czas i sposób jego wykorzystania
- moją modlitwę, moje lectio, moje uczestnictwo w Eucharystii, w liturgii,
moją samotność, moje życie braterskie, moją drogę,
Cała jestem Twoja.

nowicjuszka wspólnoty monastycznej od Betlejem.

wtorek, 19 stycznia 2010

K+M+B


Tradycja wizyty duszpasterskiej, zwanej popularnie "kolędą" jest także tradycją naszych Domów Zakonnych i prowadzonych przez nas Domów dla Dzieci.
5 grudnia kolejny raz otworzyły się drzwi Domu im. Matki Weroniki w Lublinie, by zgodnie z tradycją, zaprosić Emmanuela aby się narodził w każdym człowieku, w każdej rodzinie, wspólnocie i w każdym sercu.Ponieważ mieszkamy na terenie parafii prowadzonej przez Braci Mniejszych Kapucynów, z wizyta duszpasterska zawitał do nas ojciec Andrzej Kiejza,kapucyn i br. klerycy. „Kolęda” rozpoczęła się wspólna modlitwą w kaplicy, po której, śpiewając kolędy, wędrowaliśmy po całym naszym domu. W każdym pomieszczeniu, po specjalnym błogosławieństwie osób i miejsca następowało poświecenie i okadzenie. Zgodnie ze zwyczajem zostały namalowane na wszystkich drzwiach litery: K+M+B. ( Św. Augustyn odczytuje w tych znakach chrześcijańską myśl: "Christus Multorum Benefactor",czyli: "Chrystus dla wielu jest dobroczyńcą". Starochrześcijańskie tłumaczenie, zbliżone do myśli św. Augustyna, jest złączone z treścią modlitw kolędowych: "Christus Mansionem Benedicat" -"Niech Chrystus błogosławi temu mieszkaniu". Jest to również nawiązanie do wydarzeń Starego Testamentu, gdzie oznaczenie domów krwią baranka paschalnego miało chronić dom i jego mieszkańców od nieszczęścia, było także publicznym wyznaniem do jakiej wspólnoty religijnej się należy.
Całość wizyty duszpasterskiej zakończyła się rozdaniem pamiątkowych obrazków, podpisami w zeszytach do religii i miłą rozmową przy pachnącej herbacie i ciastkach.

poniedziałek, 4 stycznia 2010

Juniorat w Serpelicach

,, Jeśli Bóg tak nas umiłował, to i my winniśmy się wzajemnie miłować"
(1J 4, 11)
W dniach od 26 do 30 grudnia w Serpelicach nad Bugiem, odbył się nasz kurs junioratu. Prowadzony był w pierwszej kolejności przez Ducha Świętego, Słowo Boże, które rozważałyśmy na skrutacjach, wspólnych adoracjach przed Najświętszym Sakramentem. Towarzyszył nam w tej drodze Brat Tomasz Regiewicz OFM Cap, itinerant z Załęża dzielnicy Katowic, który prowadził nam katechezy, sprawował Eucharystię, modlił się z nami jak również dzielił się doświadczeniem ich życia itineranckiego. Przyjechał z nim brat Paweł.Pierwsze nasze spotkanie było dzieleniem się naszymi rozważaniami na temat kolejnego rozdziału naszego dokumentu „Duch i misja”, który brzmi: „Siostry ofiarowujcie się jedne drugim”. To droga miłości Boga i bliźniego, wzajemnej służby i akceptacji. Nasza Matka Weronika mówiła: „Przeciwności, cierpienia, oszczerstwa najpiękniejszymi rzeczami, jakie istnieją na świecie, kiedy się je przyjmuje z miłości do Jezusa”.Katechezy zaś dotyczyły między innymi: tajemnicy Narodzenia Jezusa- w grocie poza miastem, w ubóstwie, a potem Jego drogi, która zaprowadziła na ukrzyżowanie poza miasto, gdzie został złożony w grobie i owinięty w płótna. Ta droga Jezusa, którą pokazał nam Ojciec, to droga MIŁOŚCI, to droga odrzucenia, droga którą mamy podążać. Jezus czasami „ogałaca nas” aby pokazać prawdę o Bożym Narodzeniu o Jego WIELKIEJ MIŁOŚCI DO NAS.
Zostały również poruszone tematy dotyczące miłości braterskiej, wzajemnej jedności, akceptacji drugiego człowieka takim jakim jest, naszego trudu i kruchości w relacji do bliźniego. Drogę wskazuje nam Jezus, On jest światłem rozpraszającym mroki.
Nasuwają mi się tu słowa Matki Weroniki: „Nasza myślą, naszym działaniem ma być Jezus, po to zostałyśmy siostrami”.Na wspólnych rekreacjach śpiewałyśmy kolędy, jak również poznawałyśmy doświadczenie życie we wspólnocie inteneranckiej, życia z Opatrzności Bożej. Był to dla mnie moment zastanowienia się nad moim i naszym ubóstwem. Wieczorna rekreacja była też czasem owocnego dzielenia się naszą medytacją nad Słowem, które przenika i kieruje różnymi drogami prowadzącymi do Jezusa i Jego wielkiej miłości do nas.Spadł śnieg więc była wspólna wyprawa na sanki - nie odbyło się również bez małych wywrotek.

Był to dla mnie błogosławiony czas przebywania z siostrami.Matka Weronika zachęcała: „Kieruj się zawsze miłością we wszystkim, miłość przewyższa każdą inną rzecz i kształtuję w tobie złote serce”.
s. Justyna Biniecka