wtorek, 17 sierpnia 2010

My także tam będziemy.....


Golgota Młodych miastem ucieczki…
Inspiracją tegorocznej Golgoty Młodych jest Księga Jonasza i to, co Pan Bóg realizuje w życiu tego Proroka. Jonasz, znając miłość i litość Boga, nie chce wykonać Jego polecenia, gdyż nawrócenie mieszkańców Niniwy łączyłoby się jednocześnie z odrzuceniem jego współplemieńców, którzy trwają w zatwardziałości swych serc. Prorok nie chce na to patrzeć, postanawia więc uciec przed Panem, uciec od swojej misji. Zdąża zatem do legendarnego miasta Tarszisz, które jawi mu się jako niedostępne schronienie na końcu świata.
„Miasto Ucieczki” nawiązuje najpierw do biblijnego Tarszisz, gdzie prorok Jonasz ma nadzieję uwolnić się od przerastającej go prorockiej misji, gdzie chce schować się przed wzrokiem Boga. Następnie miasto ucieczki to wszelkie ludzkie alienacje, sposoby odcięcia się od Boga oraz próby nieakceptowania aktualnej rzeczywistości, tego, co nazywamy: „tu i teraz”, a co jest danym nam przez Boga naszym kontekstem życia, miejscem spotkania z Nim i z braćmi).
Nasze miasto ucieczki to Kościół, ale o tym na Golgocie Młodych w Serpelicach 2010. Zapraszamy.

niedziela, 1 sierpnia 2010

Dwie siostry kapucynki więcej!


20.06.2010 Sylwia Mirosław i ja (tzn Zuzanna Głasek) złożyłyśmy pierwsze śluby na ręce naszej Matki Generalnej w Lublinie w parafii na Poczekajce. Zaraz po ślubach pojechałyśmy na 3dni do domu, potem prędko na juniorat. Po junioracie s.Sylwia od razu pojechała do Siennicy, gdzie już jest organistką, a ja wróciłam do Piask, gdzie jeszcze będę do końca wakacji. Jednak żadna z nas nie usiedziała za długo w domu, bo zaraz po rozpoczęciu nowicjatu przez nasze siostry - Iwonę i Olgę, Sylwia razem z s. Gabrysią pojechała na spotkanie młodych do Wołczyna, gdzie pomagała w przygotowywaniu dekoracji i animowała grupę studentów. Niedługo po powrocie zaczęła służbę przy organach... rozpoczynając od 4 ślubów i pogrzebu. A my z s. Dorotą Szargą wybrałyśmy się na pielgrzymkę pieszą z Suwałk do Wilna. Szłyśmy w grupie białej prowadzonej przez księży salezjanów, spotkałyśmy mnóstwo życzliwych ludzi, zobaczyłyśmy jak żyją nasi rodacy na wileńszczyźnie i doświadczyłyśmy ich wielkiego serca w ubóstwie w jakim żyją; nie wiedziałyśmy co nas czeka za zakrętem a więc miałyśmy też okazję uczyć się zaufania Bożej Opatrzności.
Natomiast 10 dnia ...Matka Miłosierdzia która już tyle lat czuwa w Ostrej Bramie.
Piękny, piękny miesiąc poślubny:)