wtorek, 27 lipca 2010

Droga do Emaus...

W bardzo wysokiej temperaturze rozpoczęłyśmy nasza drogę do Emaus, wyjście z Jerozolimy… To Słowo powierzył nam Pan na czas spotkania sióstr z Delegatury w Polsce, które trwało od 22 do 24 lipca w Wąwolnicy. Miejsce spotkania było szczególne. U stóp Matki Bożej Kębelskiej, w pobliżu budującego się naszego nowego domu. Na ten czas Pan postawił na naszej drodze też pasterzy swojego ludu w osobach braci Łukasza Noconia i Marka Kosarzewskiego (Prowincja Krakowska, Katowice).
Droga z Emaus była trudna i mimo pozornego oddalenia od wydarzeń z Jerozolimy, była dla uczniów przeżywaniem ich na nowo. My również wyszłyśmy z naszych domów, aby razem przejść ten etap naszej formacji permanentnej. I w słońcu i w deszczu cieszyłyśmy się swoją obecnością. Był to czas, kiedy Pan objawiał się w przepowiadanym Słowie, w dzieleniu się swoim doświadczeniem, poprzez skrutację.
Ostatnia Eucharystia była sprawowana w Kęble, w miejscu zjawienia Matki Bożej. I tutaj stałyśmy się świadkami dziwnego wydarzenia. Na połowę sióstr zaczął padać deszcz, kiedy druga połowa uczestniczyła w Eucharystii zupełnie sucha nie doświadczając padających kropel wody. Każdy może sam zinterpretować to zdarzenia. Ja podzielę się moją refleksją. Jesteśmy różne i Pan Bóg troszczy się o nas dając nam to czego potrzebujemy. Kiedy moja siostra doświadcza bliskości Pana, na mnie pada deszcz oczyszczenia, deszcz łaski. A my, w tej różnorodności, pozostajemy razem. Wspólnota jest pięknym darem, na nowo odkrywanym.
s. Anna Gadzała

Brak komentarzy: